Pedagog oskarżyciel i jego rola a dziecko Gość Tato, 12:08 19-09-2009
Syn dawno temu miał problemy w nauce,a dokładniej chodziło zapamietywanie wiadomości.Skótek był opłakany,chodził w kratkę do szkoły i wiele innych przykrych dla nas problemów.Po poradach psychologiczno-pedagogicznych udaliśmy sie do psychologa,który prowadził ustalenia diagnostyczne(jakoś tak).Okreslono program nauczania korekcyjnego po za czasem szkoły i efekty zaraz się pojawiły.W ogóle nie przejawiał agresji ,natomiast jego problemy były natury słuchowej.Poprostu źle słyszał i nieprawidłowo pisał itd.Prace te zakończono z widocznymi objawami poprawy.Po zakończeniu szkoły gimnazjalnej postanowił sie uczyć konkretnego zawodu.Po dwóch latach uczęszczania tej szkoły co rok poprawiał swoje umiejetności zadziwiajaco,a zachowanie wręcz dobre.Pewnego dnia koledzy z dawnej szkoły zdzwonili sie i spotkali pewnego dnia wekendowego.Koledzy z zachowania mieli wiele do życzenia,ale sie tym w ogóle nie przejmował.Na nastepny dzień okazuje sie ,że policja zabiera go do aresztu ze szkoły ,że coś tam ukradł ,trzymajac go dwa dni celem wyjaśnienia na polecenie żekomo prokuratora ,który na mocy oskarżyciela wspieranego świadkami wskazującymi na syna ,że to on zrobił na zapytanie szkoły.Doprowadzono go do sądu i pedagog z tej dawnej szkoły przedstawił bardzo niekożystny obraz postaci syna.Syn się zdołował bardzo,wpadł w depresje ,bo w ogóle nie miał kontaktu z tym pedagogiem a rodzice nie otrzymywali wezwań do szkoły z powodu konfliktów z nauczycielami i bijatyk na przerwach.Podtwierdza to bardzi złe oceny z zachowania ,a psycholog prowadzący terapię opiniował w swoim opisie ucznia ,że nie przejawia agresji.Okazuje sie ,że pedagog brał udział w śledztwie i uznał na podstawie dawnych opisowych sytuacji zdarzeń niegatywna ocenę druzgocącą syna.Mówię to dlatego,że uważam iż pedagog powinien pomagać uczniowi w każdym przypadku ,a działalność pedagoga w śledztwie jest conajmniej watpliwa z powodu domniemania niewinności a na podstawie dowodów sąd orzeka.On zaś sie czuje szykanowany i nie poczuwa się do winy ,której mu przypisują z takim zaangażowaniem.Samotnie bez obrońcy poprostu szans żadnych,bo świadkowie się chyba zmówili w pierwszym zeznaniu a wiarę temu dała właśnie panie pedagog.W sądzie stało sie strasznie,koszmar.Okazało się ,że cześć dowodów nie została zabiezpieczona przez policje,świadkowie mówia inne wersje ,a pedagog sie upiera tak jakby nie było innego wyjścia(może to ważny autorytet ,być może nie lubi zmieniać zdania ,albo się nigdy nie myli)i ciągnie dalej swoją wersję kompetencyjną.Chciałbym aby ktoś miły wyjaśnił mi w jakim zakresie pedagog szkolny ,może prowadzić śledztwo w sprawach karnych i na jakie są uregulowania prawne.Dziekuje za ulutowanie i czas tak spedzony w tak trudnej nam sprawie.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
         
     
               
Strona główna Opinie W sieci Downloads Publikacje E-learning E-sklep O stronie