Działa tylko w IE - sorry!    
     

Jak to ongiś bywało na Śląsku

mgr Beata Rak


Ogromne bogactwo historii regionu śląskiego można odkrywać na wiele sposobów i przekazywać młodym następcom.

Zapoznanie dzieci z najbliższym otoczeniem, środowiskiem, w którym żyją i wzrastają jest pierwszym krokiem do rozbudzania zainteresowania przedszkolaków własnym dziedzictwem kulturowym, zwłaszcza rozwijanie postawy szacunku i tolerancji wobec innych ludzi, kultur i języka oraz kształtowania poczucia przynależności do społeczności śląskiej.

Pragnąc ocalić od zapomnienia tradycje naszego regionu, postanowiłam zaszczepić dzieciom ciekawość, chęć ich poznawania, a tym samym wzbudzić miłość i przywiązanie do miejsca, w którym mieszkają. Zaproponowałam rodzicom piesze wycieczki i spacery do najbardziej znanych miejsc w Piekarach Śląskich (Bazylika NMP, Kalwaria czy Kopiec Wyzwolenia) oraz autokarową wycieczkę do Muzeum Chleba w Radzionkowie czy do Górnośląskiego Muzeum w Bytomiu. Wspólnie z koleżankami zebrałam "starocie" związane z śląskim folklorem i urządziłam kącik regionalny pod hasłem "Ocalić od zapomnienia". Uczyłam dzieci przyśpiewek ludowych, wierszy związanych ze Śląskiem, na zajęciach koła tanecznego - tańcy śląskich. Na uroczyście obchodzoną Barbórkę zaprosiłam górników, którzy opowiadali, jak to ongiś bywało i jak jest obecnie.

Podstawową działalnością wieku dziecięcego jest zabawa. Dlatego też zaczęłam wprowadzać różne jej formy, głównie zabawy praktykowane przez rodziców i dziadków w ich dzieciństwie, np. w"grzyba" czy "klasy". Stopniowo wprowadzałam zabawy bardziej skomplikowane, w których występowały dialogi, monologi i różne wyliczanki. Dużym zainteresowaniem cieszyły się zabawy: "Siała baba mak", "Ciucubabka", "Rabs", w które dzieci z czasem zaczęły bawić się same, przyjmując je jako swoje. Dokładny opis tych zabaw można znaleźć w opracowaniu "Śląskie uciechy i zabawy".

Następnie zdobyte przez przedszkolaki umiejętności wykorzystałam podczas przedstawienia z okazji Dnia Babci i Dziadka, do którego wprowadziłam elementy ludowe.

Poniżej prezentuję scenariusz inscenizacji na podstawie przedstawienia "Pod zielonym jaworem - zabawy z dawnych lat", który można wzbogacić wg własnego uznania.

Inscenizacja "W co bawiły się nasze babcie?"

W oddali słychać piosenkę "W co się bawić" W. Młynarskiego.

Dzieci w podskokach wchodzą na scenę ustawiając się w półkolu.

Dz 1: Słuchajcie! W co się dziś zabawimy?
Dz 2: Może w berka?
Dz 3: No nie !!! Znowu ten berek!
Dz 4: To może w jastrzębia i kurki?
Dz 1: E tam, to prawie to samo co berek.
Dz 2: Mogę przynieść skakankę.
Dz 3: Co tam jedna skakanka. Może zagramy w piłkę.

Do grupki podchodzi dziecko, do tej pory przyglądające się gromadce z boku.

Dz 5: Mam pomysł!
Wszyscy: Jaki?
Dz 5: Zabawimy się tak, jak bawiły się nasze mamy, babcie, a nawet prababcie.
Dz 4: Świetnie. Moja babcia często wspomina swoją szkołę. Mówi, że na przerwach bardzo często bawiła się w kółeczko. Chcecie, to nam opowie jak to było.

Przykłada dłoń do ust wołając w stronę domu

Dz 4: Babciu... babciu...

Do dzieci podchodzi babcia w stroju śląskim.

Dz 4: O babcia już idzie do nas.

Dzieci otaczają babcię siadającą na ławeczce.

Wszyscy: Dzień dobry!

Babcia mówi do dzieci gwarą śląską.

Babcia: Witejcie, witejcie.
Jak dziecka zaczynały swoje graczki, to nojprzód trza się było dowiedzieć,
wto się bawi, a wto niy.
Bestoż się godo:
"Wto się bawi palec pod budka, bo za minutka zawiyrom budka!

Organizator zabawy robi z rynki daszek, a dziecka wkłodajom tam palce. Po tym z tych co się bawiom trza wybrać tego, co piyrszy goni abo szuko. Trza to robić sprawiedliwie, bo inaczyj dziecka sie wadzom, abo tyż pierom. Do tego som potrzebne wyliczanki. Bestoż mocie tukej pora starych i nowych wyliczanek.

Dzieci wyznaczone wcześniej wstają i rozpoczynają wyliczankę.

Dz 1: "Tromf, tromf, tromf, iki, piki
Dwa szpyndliki. iki, piki, raus!"
Dz 2: "Tromf, tromf, tromf
Krziwymi drogami
Idzie chop z baniami.
Jedna mu śleciała
I sie poczaskała."
Dz 3: "Tromf, tromf, tromf
Zbijo masorz ciela,
By mieć na niydziela,
Roz, dwa, trzi,
Tera idziesz Ty!"
Dz 5: "Tromf, tromf, tromf
We Chorzowie w ZOO
Zwierzont widza sto,
Ale niy ma elefanta,
Bo sie chowie kanś po rantach.
Roz, dwa, trzi,
Wyłazisz Ty!"
Babcia: Tera, kej znocie już wyliczanki i wiycie wto jest piyrwszy, możecie sie bawić.

Dzieci ustawiają się pod ścianą przygotowując się do zabawy w "Zegary".

Zabawa "Zegary"
- dzieci ustawione pod murem, pytają jedno, odwrócone do nich tyłem "Zygarze, zygarze, kero je godzina?"
- w zależności od tego, którą godzinę zegar poda, tyle kroków dzieci posuwają się do przodu
- zwycięzcą zostaje to dziecko, które pierwsze dotknie "zegar"

Po zakończeniu zabawy, dzieci ustawiają się w kole, zabawę rozpoczyna zwycięzca poprzedniej zabawy.

Zabawa "Klasy"
- jedno dziecko rzuca piłkę do rąk dzieci ustawionych w kole
- wypowiada nazwy poszczególnych przedmiotów szkolnych
- w pewnym momencie mówi "pauza", jest to sygnałem, że nie należy łapać piłki, z gry odpadają dzieci, które mimo to złapały piłkę
- po każdorazowej elininacji, pozostałe dzieci "otrzymują promocję" do wyższej klasy dziecko, które najdłużej utrzymuje się w grze zostaje "panią"

Babcia: Patrzcie, jak wom na tych starych grach drapko czas minął.
Dz 4: Myślę, jak by tu najlepiej zakończyć te nasze zabawy - wspomnienia. Chyba znowu pomoże nam zabawa mojej babci. Zróbmy wężyka i tym wężykiem przebiegnijmy Polskę całą, od Krakowa aż po Bałtyk z piosenką.

Dzieci i babcia ustawiają się w szeregu, śpiewając piosenkę "Płynie Wisła płynie", zapraszają do wspólnej zabawy widzów przedstawienia.

Przygotowując ten scenariusz moim zamiarem było nawiazanie do tradycji zabaw naszych rodziców i dziadków. Powrót do czasów, kiedy to dzieci spędzały czas wesoło, korzystając z przywilejów młodego wieku.

Chociaż sytuacja materialna od kołyski przez okres szkolny i młodzieńczy uczyła je skromności, a zabawki ich były proste i nieskomplikowane, często nawet prymitywne, na dodatek najczęściej wykonane przez rodziców lub po prostu "odziedziczone" po starszym rodzeństwie, zabawy dzieci w tych czasach były wesołe i spontaniczne.

Wiemy, że w dzisiejszym wirtualnym świecie powrót do tego typu zabaw jest prawie niemożliwy, jakkolwiek chciałoby się...

BIBLIOGRAFIA

  • red. Bukowska-Floreńska I.: Śląskie uciechy i zabawy, Śląski Instytut Naukowy w Katowicach, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze - Oddział Śląski, Bytom 1991
  • Awgulowa J. i Świętek W.: Inscenizacje w klasach początkowych, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1985
  • red. Brzozowski E. i Wajda S.: Świętochłowickie pamiątki pióra, Agencja Promocyjno-Wydawnicza Zwiastun, Świętochłowice 1994