Działa tylko w IE - sorry!    
     

Zasady komunikacji rodzic-dziecko
w sytuacjach konfliktowych wg Thomasa Gordona

mgr Anna Makuch
mgr Iwona Okraska


Metoda wychowania wg Thomasa Gordona opiera się na akceptacji dziecka wraz z jego zachowaniem, na nie tłumieniu emocji, na słuchaniu dziecka. Ważnym elementem wychowawczym jest język akceptacji. Człowiek jeśli czuje, że ta druga osoba akceptuje go rzeczywiście takim jakim jest, staje się niezależny i od tej chwili może zacząć się zastanawiać nad tym jak chciałby się zmienić, jak mógłby stać się inny i zrealizować więcej z tego do czego jest zdolny. Akceptacja jest jak żyzna ziemia, która pozwala drobnemu nasionku rozwinąć się w miły kwiatek, który tkwił w nim w zarodku. Zdolność dziecka do rozwoju istnieje wyłącznie w jego organizmie. Akceptacja jest jak ziemia - tylko umożliwia dziecku urzeczywistnienie jego własnych możliwości. Język akceptacji pozwala dzieciom odtajać. Daje im swobodę dopuszczania do udziału w swoich uczuciach, problemach. Zawodowi konsultanci i terapeuci wykazali jak skuteczna może być akceptacja. Najlepsze wyniki osiągają ci terapeuci i doradcy, którzy ludziom zwracającym się do nich o pomoc mogą zapewnić poczucie, że są rzeczywiście akceptowani. Sam tylko brak akceptacji zbyt często zamyka ludzi, daje im poczucie, że znajdują się w defensywie wywołują niesmak, sprawia, że boją się mówić lub sami siebie analizować. Poprzez metodyczne kształcenie się, długie doświadczenie, profesjonalni doradcy uzyskują szczególną zręczność w wyrażaniu akceptacji. Przekonują się, że od tego, co mówią, zależy to, czy pomogą, czy nie. Rozmowa może uczyć i rozmowa może zachęcić do konstruktywnych zmian. Musi to być jednak właściwy sposób prowadzenia rozmowy. Zachęcanie dziecka do mówienia, pomoc w wyrażaniu ich własnych odczuć, przyczyniają się do rozwoju poczucia własnej wartości lub szacunku dla samego siebie, zmniejszają zagrożenie lub obawę, umożliwiają przeprowadzenie konstruktywnych zmian.

Prowadzenie niewłaściwej rozmowy skłania dzieci do przeżywania poczucia winy lub do tego, że są osądzaniu, ograniczają szczerość okazywania uczuć, wywołują poczucie zagrożenia, ożywiają odczucie braku wartości lub zbyt małego szacunku dla samego siebie, przeszkadzają rozwojowi i konstruktywnym zmianom, gdy równocześnie powodują, że człowiek tym gwałtowniej broni swojego sposobu zachowania.

Przekazywanie akceptacji bez słów:

  • nie wtrącanie się jako znak akceptacji - pozwolić dziecku wykonać daną czynność do końca, nie narzucać własnego zdania, nie poprawiać jego błędów
  • bierne słuchanie jako znak akceptacji - "bierne słuchanie" jest przekonywującym bez słownym komunikatem i może być zastosowane skutecznie aby dać człowiekowi poczucie szczerej akceptacji.

Akceptacja przekazywana słowami.
Rozmowa jest istotna, ale rozstrzygające jest to w jaki sposób jest ona prowadzona, każda rozmowa z dzieckiem dokłada nową cegiełkę do budowy gmachu wzajemnych stosunków między dorosłymi a dziećmi, czynne słuchanie stanowi godną uwagi sztukę nawiązywania kontaktu "nadawcy" z "odbiorcą" o wiele skuteczniejszą niż bierne słuchanie - milczenie.

Czynne słuchanie:

  • pomaga dzieciom mniej się obawiać negatywnych uczuć
  • stwarza lepsze stosunki między dziećmi a dorosłymi - wczuwanie się w sytuację drugiego człowieka
  • umożliwia rozwiązywanie problemu przez dziecko
  • wpływa na dziecko, że z większą uwagą słucha ono myśli i poglądów rodziców
  • pozwala dziecku stać się bardziej samodzielnym, odpowiedzialnym za siebie i bardziej niezależnym

Postawy konieczne przy stosowaniu czynnego słuchania:

  1. należy chcieć słuchać dziecka
  2. chcieć pomóc dziecku w rozwiązaniu jego problemu
  3. być gotowym zaakceptować jego uczucia bez względu na to, o co może chodzić lub jak bardzo różnią się one od waszych własnych uczuć
  4. mieć głębokie zaufanie w zdolności dziecka do uporania się ze swoimi uczuciami, przedarcia się przez nie i znalezienia rozwiązań swoich problemów
  5. być świadomym, że uczucia są przemijające, a nie trwałe, uczucia zmieniają się; nienawiść może zmienić się w miłość, w miejsce zniechęcenia może szybko wstąpić nadzieja.
  6. traktować dziecko jako indywidualność samą dla siebie.

Czynne słuchanie wymaga oczywiście od odbiorcy zupełnego ukrywania własnych uczuć i myśli, słuchanie wyłącznie wypowiedzi dziecka.

Czynne słuchanie niesie ze sobą ryzyko, że własne poglądy i postawy zostaną zmienione. Ludzie zmieniają się faktycznie przez to, co naprawdę rozumieją. Otrawcie się na doświadczenie kogoś drugiego wywołuje możliwość konieczności nowej interpretacji własnych doświadczeń. To wzbudza niepokój. Człowiek "w pozycji obronnej" nie może sobie pozwolić na to, aby narazić się na przyjęcie idei i poglądów, które różnią się od jego własnych. Wprowadzenie w życie praktyki czynnego słuchania daje ogromne efekty, ale też wymaga nie mało trudu. Czynne słuchanie jest najstosowniejsze kiedy dziecko ma problem. Wszystkie dzieci napotykają w swoim życiu sytuacje rozczarowujące, frustrujące, bolesne lub przygnębiające, mają problemy ze swoimi przyjaciółmi, braćmi, siostrami, rodzicami i problem z samym sobą. Dzieci, które znajdują pomoc przy rozwiązywaniu takich problemów zachowują psychiczne zdrowie i w dalszym ciągu nabywają coraz więcej siły i pewności siebie. U dzieci, którym tego brakuje powstają problemy emocjonalne.

W stosunkach między dzieckiem i rodzicami występują trzy sytuacje:

  1. Dziecko ma problem, ponieważ mu się przeszkadza w zaspokajaniu potrzeb. Nie jest to żaden problem dla ojca czy matki, ponieważ zachowanie dziecka w żaden konkretny sposób nie szkodzi rodzicom w zaspokajaniu ich własnych potrzeb. Dlatego właśnie dziecko ma problem.
  2. Dziecko zaspokaja swoje własne potrzeby (nie przeszkadza mu się) i jego zachowanie nie szkodzi osobistym potrzebom rodziców. Dlatego we wzajemnych stosunkach problem nie istnieje.
  3. Dziecko zaspokaja swoje własne potrzeby (nie przeszkadza mu się). Ale jego zachowanie stanowi dla rodziców problem, ponieważ w jakiś konkretny sposób szkodzi zaspokajaniu osobistych potrzeb ojca lub matki. Teraz rodzice mają problem. Nie należy traktować problemów swoich dzieci jako własnych. Rodzice tracą wtedy okazję aby być prawdziwymi doradcami swoich dzieci. Zawodowy doradca interesuje się rzeczywiście i naprawdę martwi się każdym dzieckiem, któremu stara się pomóc, lecz inaczej niż większość rodziców pozostawia odpowiedzialność za rozwiązywanie problemów dziecka samemu dziecku. Pozwala dziecku mieć problemy. Akceptuje to, że dziecko ma problemy. Ma z zasady zaufanie do wewnętrznych możliwości dziecka, liczy na nie, aby rozwiązywało swoje własne problemy. Należy stosować czynne słuchanie i pozwolić dziecku mieć problemy. Czynne słuchanie jest skuteczną metodą, by pomagać drugiemu człowiekowi przy rozwiązywaniu jego problemów pod warunkiem, że słuchający jest w stanie akceptować samodzielność drugiego człowieka i pozwala innym znajdować zawsze ich własne rozwiązania. Czynne słuchanie powoduje tylko krok dziecka w kierunku rozwiązania problemu - wydobywa na jaw uczucia i wydobywa problem. Często dzieci od tego momentu same przejmują swój problem i w końcu samodzielnie znajdują rozwiązanie. Często ludzie dorośli w rozmowie z dziećmi pozwalają sobie na wypowiedzi, które zawierają winę, hańbę, szyderstwo, krytykę. Takie wypowiedzi podają w wątpliwość charakter dziecka, odrzucają je jako człowieka, niszczą poczucie jego własnej godności.

Dlatego należy starać się w rozmowie z dzieckiem wypowiedzi "ty" zastępować wypowiedzią "ja". Wypowiedzi "ja" są skuteczniejsze dla wywarcia wpływu na dziecko, aby zmodyfikowało swoje zachowanie, które jest nie do przyjęcia. Wypowiedź ,ja" o wiele mniej nadaje się do prowokowania oporu i buntu. Znacznie mniej groźne jest unaocznienie dziecku otwarcie, jak jego zachowanie oddziałuje na was, niż ukazywanie, że jest w nim coś złego, ponieważ tak się zachowuje.

Trzeba pewnej odwagi by stosować wypowiedzi "ja", ale nagroda jest na ogół warta ryzyka. Kiedy rodzice i dzieci uczą się być otwartymi i szczerymi ze sobą, nie są już dłużej obcymi w tym samym domu.

Wielu rodziców wie, że powinni mieć u swoich dzieci autorytet, ale niewiele potrafi zdefiniować go lub nawet tylko zdefiniować źródło swego autorytetu. Podstawą stosunków rodzic-dziecko jest pogląd, iż rodzice mają górującą nad dzieckiem "wielkość psychologiczną". Każdy z rodziców wie, że może kontrolować dziecko używając władzy. Przez staranne manipulowanie nagradzaniem i karaniem rodzice mogą zachęcić dziecko do zachowywania się w określony sposób.

Używanie rodzicielskiego autorytetu jest konieczne, ale w wielu przypadkach jest zupełnie nieskuteczne. Na skutek "trenowania posłuszeństwa" dzieci często stają się zastraszone, lękliwe, nerwowe, przejawiają wrogość i mściwość wobec swoich wychowawców i załamują się pod ciężarem prób wyuczenia się zachowania, które bardzo trudno im przychodzi, albo jest nieprzyjemne nierzadko zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Nieprawidłowe użycie władzy rodzicielskiej może przynieść później wychowawcom wiele szkodliwych konsekwencji. Bardzo łatwo sprawdza się ten pogląd w stosunku do nastolatków. Wg Thomasa Gordona "teoria obciążeń i napięć wieku młodzieńczego" skoncentrowała się w sposób fałszywy na takich czynnikach, jak zmiany fizyczne młodego człowieka, jego rozwijająca się płciowość, nowe wymagania społeczne, zmagania się pomiędzy bycie dzieckiem a dorosłym. Jest to niewątpliwie trudny okres dla dzieci i rodziców, a dlatego ponieważ młody człowiek powoli staje się mniej zależny od rodziców i trudniej nim kierować poprzez karanie i nagradzanie. Ponieważ większość rodziców opiera się na metodzie kar i nagród młodzi ludzie reagują zachowaniem samodzielnym, przekornym, buntowniczym, wrogim. Rodzice z kolei wierzą, że ten bunt idzie w parze z funkcją tego stopnia rozwoju. Dzieci jednak nie buntują się przeciw rodzicom, lecz przeciwko ich władzy. Gdyby rodzice mniej liczyli na swoja władzę, a używali metod bez używania władzy, dzieci miałyby mniej powodów do podnoszenia buntu.

Skutki oddziaływania władzy rodzicielskiej na dziecko:

  1. Opór, przekora, bunt - dzieci buntują się przeciw poleceniom rodziców, robiąc zupełnie cos przeciwnego do tego, czego chcą rodzice.
  2. Złość, gniew, wrogość - dzieci złoszczą się na tych, którzy maja władzę nad nimi, odczuwają to jako niesprawiedliwe.
  3. Agresja, środki odwetowe - "Ty mnie zraniłeś, więc ja ciebie zranię", czyli przypadki, w których dzieci mordują swoich rodziców, agresja przeciw szkole, przeciw policji, wandalizm.
  4. Kłamstwo, ukrywanie uczuć- dzieci też uczą się, że jeśli kłamią to mogą sobie zaoszczędzić wielu kar, a przy dobrej sposobności nawet zyskać nagrody.
  5. Obwinianie innych - (zjawisko w rodzinach, gdzie jest więcej niż jedno dziecko) rywalizacja, współzawodnictwo i zwalanie winy na rodzeństwo, aby uzyskać jak najwięcej nagród.
  6. Dominowanie, komenderowanie - dzieci zachowują się dominująco w stosunku do młodszego rodzeństwa bądź do swoich kolegów, zabawek.
  7. Konieczność zwyciężania, niechętne uleganie- występuje ten problem w rodzinach, gdzie dziecko jest za wszystko nagradzane. Jeżeli jest to dziecko, które ma kłopoty z nauką, słabo się uczy to w klasie, gdzie koledzy będą otrzymywali lepsze stopnie będzie czuło się bardzo źle, a z czasem osiągnie małe poczucie własnej godności i przyswoi sobie beznadziejne nastawienie. W tym przypadku ubieganie się o nagrodę jest bardziej szkodliwe niż korzystne.
  8. Uległość, posłuszeństwo - szczególnie, jeżeli w przypadku dzieci stosowane są surowe kary np. cielesne. Dzieci takie nawet już w dorosłym życiu pozostają dużymi dziećmi, nie mają własnego zdania, są ulegli, boją się być sobą, wypierają się własnych potrzeb. Takie właśnie osoby wypełniają poradnie psychologiczne i psychiatryczne.
  9. Przymilanie się - niektóre dzieci, aby uniknąć kary umieją ubiegać się o względy, pozyskać sobie rodziców.
  10. Wycofywanie się, ucieczka - jeżeli dziecko nie może się uporać z władzą rodzicielską próbuje wycofać się, a przejawia się to w: marzeniach i fantazjowaniu, bezczynności, apatii, bierności, nadmiernego oglądania telewizji, samotne zabawy często z wymyślonymi towarzyszami zabaw, choroba, ucieczka z domu, ucieczka w alkohol, narkotyki, nerwicowy przymus jedzenia, depresja.

Wyróżniamy kilka metod wychowawczych:

  • metodę zwycięstwa
  • metodę porażki
  • metodę bez porażek.

Metodę bez porażek proponuje T. Gordon. Jest to metoda bez stosowania siły, czyli konflikty rozpracowuje się, rozwiązuje; przy czym każda ze stron nie jest zwycięzcą ani pokonanym. Obie strony zwyciężają, ponieważ rozwiązanie musi zadowolić obie strony. Jest to opanowanie konfliktu przez dwustronną umowę, co prowadzi do ostatecznego rozwiązania. Krótko opisując tę metodę: sytuacja polega na konflikcie potrzeb między jednym z rodziców a dzieckiem. Rodzic prosi dziecko, by razem z nim starało się znaleźć rozwiązanie, które byłoby do przyjęcia przez obie strony. Każda może proponować różne możliwe rozwiązania. Obie strony oceniają te rozwiązania i wybierają takie, które jest możliwe do przyjęcia przez obie strony. Metoda bez porażek jest sposobem, za pomocą, którego każdy z rodziców w sposób indywidualny może rozwiązać konflikt ze swoim dzieckiem. Jeżeli rodzicom uda się znaleźć, choć jedną metodę rozwiązywania konfliktów to ich rezultaty wychowawcze będą o wiele lepsze.

Dlaczego metoda bez porażek jest skuteczna?

Dziecku zależy na wypełnieniu zobowiązań, jakie wzięło na siebie. Rozwiązywanie konfliktów taką metodą powoduje wyższy stopień motywacji ze strony dziecka, by wykonać to, czego się podjęło, ponieważ samo miało udział w rozwiązywaniu problemu.

Metoda bez porażek stanowi dla dzieci pewien bodziec, a w gruncie rzeczy wymaga myślenia. Jest to w pewnym stopniu ćwiczenie inteligencji w argumentacji, zarówno dla rodziców i dla dzieci. Dzieci z rodzin stosujących taką metodę wykazują wyższy rozwój sprawności intelektualnej.

Rodzice posługując się konsekwentnie tą metodą, także zauważają spadek wrogości u dzieci. Każdy konflikt rozwiązany w sposób zadawalający obie strony zbliża do siebie dzieci i rodziców. Ważnym jest też fakt, że metoda ta nie wymaga stosowania siły, ani ze strony rodziców, ani ze strony dzieci. Rodzice i dzieci nie walczą przeciwko sobie, zamiast tego współpracują ze sobą nad wykonaniem wspólnego zadania. Rodzice, którzy zastosują te metodę szybko przekonają się jak wielkie znaczenie może mieć wyrzucenie wszelkiej przemocy z domu. Dla dzieci z kolei będzie coraz mniej sytuacji, w których rozwijają się zachowania buntownicze, konieczność zamykania się w sobie, podejmowania działań odwetowych.

Postawa metody beż porażek pozwala dzieciom zrozumieć, że ich potrzeby rodzice traktują jako ważne. To oznacza, że dzieci traktowane są jak przyjaciele, jak osoby równe i że im się ufa. Wg T. Gordona u dzieci z rodzin, w których stosuje się te metodę zaobserwowano: lepsze stopnie w szkole, lepsze stosunki z rówieśnikami, większą otwartość w wyrażaniu uczuć, mniej niechęci do szkoły, większe poczucie odpowiedzialności za wykonanie zadań szkolnych, większa samodzielność, więcej wiary we własne możliwości, radośniejszy nastrój, lepsze zachowanie przy stole i inne dalsze postępy mile widziane przez rodziców.


Bibliografia:

  1. Eicher J., "Sztuka komunikowania się", Łódź 1995
  2. Gordon T., "Wychowanie bez porażek", Warszawa 1995
  3. Hamlin S., "Jak mówić, żeby nas słuchali", Warszawa 1996
  4. Kosińska E., "Rodzice a szkoła", Kraków 1996.