Działa tylko w IE - sorry!    
     

Wczesne rozpoznawanie syndromu dziecka maltretowanego i molestowanego

mgr Danuta Urban


Fajnie wyglądają dzieci uśmiechające się do wszystkich, radosne i beztroskie, tak jak beztroskie potrafi być dzieciństwo. Mają one prawo do życia w bezpiecznym, wolnym od przemocy i brutalności środowisku. Obowiązkiem nas dorosłych jest stworzenie im takich warunków. Niestety przemoc wobec dzieci i ich złe traktowanie stanowi jeden z poważniejszych problemów społecznych. Prawie więcej niż połowa rodziców stosuje kary fizyczne wobec swoich latorośli. Często zdarza się, że wynikiem bicia są siniaki i zadrapania. Czasami przemoc fizyczna prowadzi do ciężkich urazów. Często zdarza się również, że dziecko jest molestowane seksualnie. Temat seksualnego wykorzystywania dzieci wywołuje wstyd. Nie umiemy o tym rozmawiać ani przyznać się do bezsilności. Wielu ludzi zetknęło się z nadużyciami seksualnymi wobec dzieci - słyszało o takich przypadkach, było świadkiem lub ofiarą. Wielu z nas zostało w dzieciństwie seksualnie wykorzystanych, nie zawsze nawet zdając sobie z tego sprawę. Na to samo niebezpieczeństwo narażone są także nasze dzieci. Co robić, żeby tego uniknąć?

Myślę, że nie ma na to żadnej gotowej recepty. Musimy przede wszystkim nauczyć dziecko ostrożności w kontaktach z nieznajomymi osobami oraz przekazać dzieciom niezbędne informacje bez straszenia ich drastycznymi szczegółami. Dziecko musi wiedzieć, w jaki sposób i gdzie szukać pomocy. Powinno też wiedzieć, że jeśli ktoś go dotyka, nie może robić z tego tajemnicy. Powinno umieć zaprotestować, kiedy dorosły chce mu zrobić coś, co je przeraża lub zawstydza. Musi wiedzieć, że istnieją sposoby unikania niebezpieczeństwa i że koniecznie trzeba informować rodziców o wszystkich sytuacjach, w których czuło się zagrożone. To właśnie z powodu naszej niewiedzy dzieci narażone są na niebezpieczeństwo.

Z maltretowaniem dzieci możemy się spotkać wszędzie. Złe traktowanie potomstwa nie zależy bowiem od pozycji materialnej czy społecznej rodziców ani od ich przynależności rasowej. Może ono dotknąć dzieci niepełnosprawne, wychowujące się w domach dziecka czy w rodzinach zastępczych. Lista ta nie ma końca. Jedyne co możemy zrobić, to rozmawiać z dziećmi i uczyć je, na odpowiednim do wieku i możliwości percepcyjnych poziomie, gdzie szukać pomocy i jak najlepiej uchronić się przed przemocą.

Dziecko, które wie jak się bronić, jest w znacznie mniejszym stopniu narażone na niebezpieczeństwo. Jest także bardziej pewne siebie. Według "Współczesnego słownika języka polskiego" maltretować to inaczej "bardzo źle kogoś traktować, znęcać się nad kimś fizycznie lub psychicznie, poniewierać kimś, dręczyć, gnębić kogoś." Maltretowane dzieci nie muszą mieć widocznych śladów znęcania się nad nimi; mogą też desperacko ślady te ukrywać. Dlatego często trudno stwierdzić, czy dziecko rzeczywiście jest maltretowane. Niekiedy rodzice bardzo się dziwią, gdy dowiadują się, że ktoś znęcał się nad ich dzieckiem, i mają do siebie pretensję, że nie zorientowali się w sytuacji. Problem jest o wiele trudniejszy, jeśli dręczycielem okaże się rodzic lub partner jednego z rodziców.

Dziecko doświadcza chronicznego urazu w rodzinie, w której panuje klimat ciągłego terroru i gdzie zwykłe związki z opiekunami są głęboko wypaczone. Ofiary opisują charakterystyczny wzorzec totalitarnej kontroli, wymuszanej przemocą i groźbami, chimeryczne narzucanie szczegółowych zasad postępowania w mało ważnych sprawach, sporadyczne nagradzanie oraz atmosferę izolacji, skrytości i zdrady, przenikającą wszystkie alternatywne relacje społeczne. U dzieci wzrastających w warunkach takiej dominacji rozwija się chorobliwe przywiązanie do tych, którzy je wykorzystują i zaniedbują; przywiązanie, którego nie chcą się wyrzec nawet za cenę własnego szczęścia, własnej rzeczywistości, własnego życia. Czasami dziecko jest uciszane przemocą lub bezpośrednim grożeniem śmiercią, stąd wszechobecny strach przed nią.

Maltretowane dzieci mają pewne cechy wspólne. Bacznie obserwując podopiecznego można dostrzec sygnały wskazujące na to, że dziecko ma kłopoty.

A oto lista objawów charakterystycznych dla dzieci i młodzieży, nad którymi ktoś znęca się fizycznie:

  • niewiadomego pochodzenia skaleczenia lub zaczerwienienia, szczególnie jeśli się powtarzają,
  • nieprawdopodobne wyjaśnienia dziecka lub kogoś z dorosłych co do okoliczności powstania okaleczenia,
  • niechęć dziecka do opowiadania, skąd się wzięło skaleczenie,
  • skaleczenia i sińce powstałe w efekcie nadmiernego karania,
  • strach przed skontaktowaniem się nauczyciela z rodzicami,
  • łyse placki na głowie,
  • siniaki na delikatnych częściach ciała - ramionach, udach, policzkach - które mogą być rezultatem szczypania,gryzienia lub bicia (siniaki na łokciach, kolanach i innych kościstych częściach ciała powstają zazwyczaj w wyniku normalnej dziecięcej aktywności),
  • chodzenie w ubraniu zakrywającym nogi i ręce nawet wtedy, kiedy jest bardzo ciepło,
  • strach przed koniecznością rozbierania się na lekcje gimnastyki (chyba że istnieją kulturowe czy religijne przyczyny takiego zachowania, albo dziecko jest bardzo nieśmiałe),
  • strach przed powrotem do domu,
  • strach przed jakąkolwiek interwencją medyczną,
  • tendencja do autodestrukcji (wyrywanie sobie włosów, samookaleczenia),
  • agresja wobec innych,
  • nieustanne ucieczki z domu.

Bardzo trudno stwierdzić, że dziecko jest maltretowane emocjonalnie, ponieważ krzywda dzieje się w sercu i umyśle dziecka. Dzieciom w ten sposób maltretowanym bezustannie powtarza się, że są głupie, brzydkie, do niczego i że nikt ich nie chce. Słowem i czynem dorosły sprawia, iż czują się one całkowicie bezwartościowe. Odmawia się im miłości albo daje ją warunkowo; by zasłużyć na miłość, dziecko musi zrobić coś dla dorosłego, a i wówczas uczucie nie jest dane raz na zawsze.

Dzieci wykorzystywane seksualnie i maltretowane fizycznie są także maltretowane emocjonalnie.

Maltretowane emocjonalnie dzieci i nastolatki mogą:

  • być opóźnione w rozwoju umysłowym i emocjonalnym,
  • nadmiernie przejmować się własnymi błędami,
  • nieustannie deprecjonować same siebie,
  • bać się każdej nowej sytuacji,
  • samookaleczać się,
  • przejawiać zachowania neurotyczne, takie jak kiwanie się, wyrywanie sobie włosów, ssanie kciuka, potrzebę nieustannego mycia się,
  • zachowywać się nieadekwatnie do natężenia odczuwanego bólu, a więc wcale nie reagować na bodźce bólowe lub reagować histerycznie na najmniejszy nawet ich przejaw,
  • popaść w narkomanię lub alkoholizm,
  • nie umieć zawierać przyjaźni ani utrzymywać istniejących związków koleżeńskich,
  • być bardzo bierne lub bardzo agresywne,
  • oczekiwać, że nikt ich nie będzie lubił,
  • w każdej chwili spodziewać się kary,
  • okazywać nieufność dorosłym, którzy chcą im pomóc lub zaprzyjaźnić się z nimi, albo też przywierać do takiej osoby duszą i ciałem i w przesadny sposób okazywać wdzięczność za zainteresowanie,
  • wynajdywać preteksty do wpraszania się do innej rodziny, nawet w bardzo niewłaściwych porach,
  • obarczać się winą za wszystko.

Każdy kto pracuje z dziećmi - nauczyciel czy wychowawca musi zachować czujność i bacznie uważać, czy któryś z jego podopiecznych nie jest maltretowany. Jeśli pojawią się oznaki maltretowania, należy się zwrócić o pomoc. Dorosły powinien skontaktować się z kuratorem, który poradzi jak się zachować. Można się także zwrócić do odpowiednich organizacji, których zadaniem jest niesienie dzieciom pomocy, zatelefonować na Niebieską Linię - Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie 0-800-200-02 połączenie telefoniczne bezpłatne na terenie całego kraju, lub skontaktować się z policją, z opieką społeczną.

Jeśli nauczyciel czy wychowawca podejrzewa, że jakieś dziecko jest lub było maltretowane, zanim zacznie z nim rozmawiać, musi mieć absolutną pewność, że wie jak postąpić.

Z małymi dziećmi trzeba najpierw porozmawiać o złym i dobrym dotykaniu oraz o utrzymywaniu różnych spraw w tajemnicy. Należy robić to stopniowo, jeśli to konieczne, nawet przez kilka kolejnych dni, przy tym nie dać dziecku odczuć, że coś nas w jego zachowaniu niepokoi. Kiedy uznamy, że dziecko jest już gotowe do szczerej rozmowy, pytamy wprost, czy ktoś dotykał je albo uderzył. Nie oskarżamy nikogo ani tym bardziej nie wzbudzamy w dziecku poczucia winy. Ważne jest, aby zadawać pytania spokojnie i wprost. Jeśli na ciele dziecka znajdziemy ślad świadczący, że ktoś mógł się nad nim znęcać, pokażmy tę część ciała i zapytajmy dziecko, czy ktoś dotykał je w tym właśnie miejscu. Należy zachować spokój i nie domagać się informacji za wszelką cenę. Pozwólmy dziecku, aby opowiedziało nam o wszystkim po swojemu i w takim tempie, jakie mu odpowiada. Problemem należy zainteresować pedagoga szkolnego który powiadomi kuratora, a ten skieruje sprawę do sądu. W żadnym wypadku nie wolno pozostawić dziecka sam na sam z osobą podejrzaną o maltretowanie. Nauczyciel-wychowawca powinien poruszać temat maltretowania i molestowania już w szkole podstawowej na lekcjach wychowawczych oraz na lekcjach wychowanie do życia w rodzinie. Powinien przeprowadzać również pedagogizację rodziców na wyżej wymieniony temat.

Poniżej przedstawiam symptomy charakterystyczne dla dzieci molestowanych seksualnie między 5 a 12 rokiem życia (pracuję w szkole podstawowej, dlatego taka grupa wiekowa interesuje mnie najbardziej). Dzieci te mogą:

  • wspominać, że mają jakąś tajemnicę, której nikomu nie mogą zdradzić,
  • mówić, że ich koledzy mają problemy,
  • pytać, czy jeśli ci coś powiedzą, zachowasz to w tajemnicy,
  • kłamać, kraść, jawnie oszukiwać w nadziei, że zostaną na tym przyłapane,
  • mieć pieniądze niewiadomego pochodzenia,
  • mieć koszmary senne,
  • zacząć się moczyć,
  • przejawiać nagłe i niewytłumaczalne zmiany w zachowaniu (np. agresja lub zamykanie się w sobie),
  • przestać się cieszyć z zajęć, w których do niedawna z radością uczestniczyły,
  • nie rozbierać się na lekcje gimnastyki,
  • bez powodu okazywać strach przed niektórymi ludźmi lub nie chcieć się z nimi spotykać; przestać lubić opiekuna, z którym zostają w domu pod nieobecność rodziców, a także krewnych lub innych dorosłych,
  • przejawiać zachowania seksualne nieadekwatne do wieku,
  • tworzyć rysunki o wyraźnej tematyce seksualnej, przedstawiające np. jakiś akt płciowy,
  • sprawiać wrażenie, jakby trzymały w tajemnicy coś, co je niepokoi,
  • mieć infekcje dróg moczowych, krwawienie lub podrażnienie organów płciowych i okolicy odbytu,
  • mieć podrażnienia lub krwawienie z gardła,
  • cierpieć na chroniczne dolegliwości (bóle brzucha lub bóle głowy),
  • przejmować w domu rolę któregoś z rodziców, zachowywać się, jakby były starsze, niż są (dotyczy to ofiar kazirodztwa),
  • przejawiać takie zaburzenia jak bulimia czy anoreksja,
  • przejawiać oznaki przygnębienia, z próbami samobójczymi włącznie,
  • nisko się oceniać, dopuszczać się samookaleczeń,
  • uciekać z domu,
  • powrócić do zachowań charakterystycznych dla małych dzieci (ssanie kciuka czy otaczanie się przytulankami, z których dziecko jakiś czas temu wyrosło),
  • odczuwać ból podczas chodzenia,
  • mówić, że są wulgarne i zepsute, stać się bojaźliwe i ostrożne,
  • powtarzać obscenicznie słowa i zwroty zasłyszane od dręczyciela,
  • podejmować próby wykorzystywania seksualnego innych dzieci,
  • mówić lub pisać o sprawach związanych z seksem,
  • znajdować setki usprawiedliwień, aby tylko nie wracać ze szkoły do domu lub do miejsc, w których są wykorzystywane.

Sposobem, który w jakiś sposób może uchronić dziecko przed napaścią seksualną są rozmowy na ten temat. Pomogą mu w miarę szybko rozpoznać niebezpieczną sytuację i nauczą, jak jej unikać. Wymagamy od dziecka powrotu do domu przed zapadnięciem zmroku. Uprzedźmy dziecko o niebezpieczeństwie, jakie mogą nieść: przejażdżka samochodem z obcą osobą, zaproszenie na lody, do kina, na spacer, do domu nieznajomego. Musimy nauczyć je radzenia sobie z czyjąś natarczywością i zachowania rezerwy wobec zaczepiającego, kuszącego słodyczami, zabawkami, pieniędzmi. Powiedzmy dziecku, że nikomu poza najbliższymi nie powinno otwierać drzwi. Szczere rozmowy z nim pozwolą na uniknięcie niejednego nieszczęścia.

Intymne sfery życia są zazwyczaj pilnie strzeżone. Szczególnie jeśli dotyczą relacji ojciec-córka. Dlatego tak trudno jest chronić dzieci molestowane w domu. Bezbronne dziewczynki nie zdają sobie często sprawy z faktu, że są przez ojców seksualnie napastowane. Żyją w ciągłym napięciu nerwowym, strachu, w poczuciu utraconego bezpieczeństwa. Nie wiedzą, z kim i jak podzielić się swoim bólem. Wywiera to zdecydowanie niekorzystny wpływ na kształtowanie się ich więzi emocjonalnych. Upokorzone, wykorzystywane, często podejmują próby samobójcze. Dlatego ważne jest, aby matka nie lekceważyła niepokojących zachowań córki. Siniaki, zadrapania, otarcia na ciele zawsze powinny wzbudzać podejrzenia. Tak samo niechęć do przebywania z ojcem. Problemy związane z przemocą mogą spotkać dziecko również ze strony kolegów. Kiedy wraca pobite ze szkoły, kiedy skarży się na rówieśników, że go prześladują, należy niezwłocznie podjąć stosowne kroki. Na pewno pomoże rozmowa z wychowawcą, podzielenie się swoimi obawami.

Z badań wynika, że dorośli mężczyźni, którzy w dzieciństwie byli molestowani seksualnie i nie zostali poddani terapii, będą potem krzywdzili dzieci. Tylko 2 na 50 gwałcicieli dzieci nie było ofiarami molestowania w dzieciństwie. W 2000 roku skazano tylko 489 sprawców wykorzystywania dzieci. Szacuje się, że było ich nawet 9 tysięcy. Te liczby z roku na rok stają się coraz większe. Chyba że wreszcie pojawią się ludzie, którzy zaczną głośno o tym mówić, nie będą się bali zeznawać w sądzie i w sposób jednoznaczny okażą wsparcie molestowanym dzieciom.


Bibliografia

  1. Elliott M., Jak dbać o bezpieczeństwo dziecka, Książka i Wiedza, Warszawa 1997.
  2. Herman J. L., Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk1999.
  3. Jedliński K., Jak rozmawiać z tymi, co stracili nadzieję, Intra, Warszawa 1992.
  4. Łopatkowa M., Samotność dziecka, WSiP, Warszawa 1989.
  5. Miller A., Zniewolone dzieciństwo, Media Rodzina, Poznań 1999.
  6. Romanowska K., Zły dotyk, w: Newsweek Polska 2002, nr 15