Działa tylko w IE - sorry!    
     

Kary i nagrody w wychowaniu

Krystyna Zagajska


Dziecko gdy wyrasta z wieku niemowlęcego czyli około drugiego roku życia staje się obiektem długotrwałego i wieloletniego procesu przygotowywania się do pełnienia przewidzianych dla niego ról dorosłego człowieka. Proces ten nazywa się wychowaniem. Wychowanie polega na stawianiu dziecku przez rodzica, nauczyciela, wychowawcę pewnych wymagań i zachęcaniu go do ich spełnienia za pomocą tzw. wzmocnień (nagród i kar). Stawianie dziecku wymagań i określanie celów, które powinno ono osiągnąć, jest istotą wychowania. Jest też inny nurt wychowania, zwany modelowaniem, w którym kształtowanie psychiki, zachowania się i morale wychowanka odbywa się poprzez przejmowanie przez niego modelowych rozwiązań dostarczanych mu w trakcie codziennego życia przez wychowawców, rodzinę i inne osoby. Dziecko niejako "nasiąka" tym, w czym żyje, i uczy się żyć od otaczających go osób, ponieważ jest to dla niego jedyna rzeczywistość i jedyne dostępne wzorce.

Bez stawiania dziecku wymagań nie ma wychowania, ale nie ma wychowania, jeśli wymagań będzie zbyt dużo lub będą zbyt trudne albo stawiane niekonsekwentnie. Wymagania muszą być na miarę możliwości i właściwości rozwojowych dziecka. Dużym błędem przy stawianiu zbyt trudnych wymagań jest niecierpliwość. Dyskutuje się często czy karać dziecko czy też nie? Doświadczenie wskazuje, że przynajmniej w dzieciństwie nagrody mają wielką siłę motywującą i zdają się mieć w tym względzie przewagę nad karami. Małe dziecko (do 10-11 lat) stara się zadowolić rodziców lub inne osoby dorosłe (np. nauczycieli) i podejmuje się różnych wysiłków, chociaż nie są ani łatwe, ani przyjemne. Bardzo ważna jest w tym wieku pochwała, okazanie czułości, zadowolenia. Dziecko, które raz musi coś zrobić a innym razem nie, lub które za to samo zachowanie raz dostaje burę a drugi raz pochwałę a wreszcie nie wie co mu wolno, a czego mu nie wolno robić, bo reguły zmieniają się w zależności od humoru dorosłych wyrastają na jednostki lękliwe bez poczucia bezpieczeństwa i oparcia w sobie albo wręcz przeciwnie - na pewnych siebie, obojętnych na innych ludzi egocentryków, którzy wiedzą, że liczyć można i należy tylko na siebie.

Każdy rodzic (nauczyciel), który czegoś od dziecka wymaga może się z jego strony spotkać z różnymi formami oporu i jest to właściwość rozwojowa wszystkich dzieci. Wydając polecenie, należy zawsze jasno określić, co nastąpi w wypadku nieposłuszeństwa, czyli sformułować sankcję obwarowującą polecenie.

Należy zawsze wysłuchać wyjaśnień i tłumaczeń dziecka dotyczących nieposłuszeństwa, bowiem zawsze prawdopodobne jest zaistnienie ważnych przyczyn lub rzadkiego splotu okoliczności uniemożliwiających mu bycie posłusznym. Jeżeli owe okoliczności są prawdziwe i przekonujące, nieposłuszeństwo należy uznać za usprawiedliwione.

Jeśli opisywane przez dziecko przyczyny czy okoliczności nie są prawdziwe lub przekonujące, należy jasno to dziecku powiedzieć i wykonać sankcję.

Sankcję należy wykonać raz i tylko w takiej formie, w jakiej była ona zapowiedziana.

Wykonanie sankcji kończy sprawę. Ukarane nieposłuszeństwo przechodzi do historii i nie należy go wypominać przy każdej okazji ani powoływać się na nie w innych, nawet podobnych przypadkach.

Nagrody i kary są normalnymi środkami motywowania dziecka, a nagrody wręcz lepiej motywują niż lęk i wywołują mniej komplikacji w przebiegu wychowania. Kary, chociaż na ogół nieuniknione, szczególnie w okresie dorastania nie powinny być jedynym ani najważniejszym środkiem wychowawczym.

Ponoszenie przez dziecko konsekwencji własnych zwłaszcza negatywnych czynów jest jedną z najskuteczniejszych kar. Jest to tak zwana "kara naturalna". Na ogół rodzice zajmują wobec swoich dzieci postawą ochronną i starają się je ustrzec przed wszelkimi negatywnymi doświadczeniami, w tym również przed nieprzyjemnymi skutkami ich własnej lekkomyślności, brawury, uporu, buntu itp. Kara naturalna polega na celowym zaniechaniu ochronnych działań i dopuszczeniu do tego, by skutki podjętych przez dziecko decyzji stały się jego udziałem.

Przekonanie, że człowiek, a szczególnie dziecko uczy się na własnych błędach, jest najbardziej rozpowszechnionym i słusznym przeświadczeniem wychowawczym. Proste zasady - zniszczyłeś - nie masz, nie pilnowałeś - straciłeś, nie nauczyłeś się - nie umiesz itd. funkcjonują automatycznie i są doskonale znane nawet małym dzieciom, a mimo to kary naturalne bywają przez rodziców używane bardzo rzadko.

Rodzice na ogół uważają, że stawiają dziecko w trudnej sytuacji i może być narażone na negatywne reakcje otoczenia, że coś traci itp. Wywołuje to ból rodzicielskiego serca, które pragnie, żeby dziecku było zawsze dobrze, wygodnie i bezpiecznie, chociaż wiedzą doskonale, że nie można się niczego nauczyć nie popełniając błędów i nie płacąc za nie pewnej ceny.

W stosunkach pomiędzy dziećmi i rodzicami dyscyplina pozbawiona miłości daje mizerne skutki a wręcz przeradza się w dryl i tresurę. Mądra miłość łagodzi dyscyplinę i powoduje, że jest jej tyle, ile naprawdę potrzeba jej do wychowania, a także daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że rodzice interesują się jego życiem w sposób trwały i głęboki.